po pierwsze: przyczepię się do opisu - na pewno nie jest to "brutalny thriller", co więcej nie ma w nim żadnej brutalności, ani kropelki krwii, jedyna pokazana przemoc, to uwijająca się w konwulsjach półnaga kobieta.
po drugie: zdjęcia są dobre, ale nie sposób było zepsuć zdjęcia do filmu o takiej fabule
po trzecie (zaraz zwali się masa krytyków, piszących że sie nie znam bo mam w ulubionych Star Warsa): Jak lubię filmy azjatyckie oraz filmy schizowe, tak ten film w ogóle nie przypadł mi do gustu!
Przeczytałem opis jakby nie było dość znanego weryfikatora. "brutalny thriller". Ściągnąłem. Początek obiecujący - morderstwo. Niestety pół godziny błąkania się po statku, nie można zakwalifikować jako "brutalny thriller".
Film coś w sobie miał, nie zaprzeczam, ale ściągnałem go z myślą, że obejrzę thriller, niestety nie ma tutaj żadnego napięcia. Film nie daje również zbytnio do myślenia. Puenta? Jaka puenta?
Jeżeli komuś się nudzi, to może obejrzeć.
eh, właśnie tym znudzonym szczególnie nie polecam, bo usną (z nudów)
nie powiem - film na początku wydał mi się całkiem interesujący; absurd, zbrodnia i dziwna, senna atmosfera... Po pewnym czasie, w miarę rozwoju 'akcji' właśnie te absurdalne sytuacje zaczęły mnie zdrowo irytować - Asano miotający się po pokładzie statku, Asano zamknięty w paranoidalnym pokoju bez okien... Nie, mówię sobie, to musi do czego prowadzić, czeka mnie great finał - cóż, jak się okazało, niekoniecznie...
do gry Asano przyczepić się nie mogę, co mógł to zrobił; bardzo dobre zdjęcia; fabuła może nie do końca poroniona, ale zabrakło napięcia, zaskoku, zwrotu akcji, nie wiem - czegoś więcej
Nawet zakładając, że film taki właśnie miał być - w sennych Kafki oparach absurdu - poza klimatem niewiele ma do zaoferowania
film monotonny jak wyraz twarzy głównego bohatera
Zgadzam się z tą opinią. Początek jest bardzo obiecujący, a świetna praca kamery i muzyka towarzyszą do ostatnich scen. Po drodze jednak spotkał mnie zawód. Invisible Waves ma klimat, z którego jednak prawie nic nie wynika. Wcześniejsze Last Life in the Universe znacznie lepsze, podobnie jak drugi film tego reżysera - Ruang talok 69, które jest czarną komedią.
6- dla Invisible Waves ode mnie