Troszkę zbyt rozwleczona fabuła, ale ogląda się całkiem dobrze. Ponieważ to jest kino wschodnioazjatyckie, więc nikogo nie zdziwi fakt, że aktorzy grają z wielką afektacją i czasem bardzo teatralnie. Spójna fabuła (choć wtórna), reżysersko dobrze, zdjęcia i scenografia też. Mi się podobało. Na pewno wolę takie produkcje niż kiczpapkę klasy B (typu: odgrzewany kurczak nr 12) serwowane ostatnio przez usaowskie/cholyłódzkie wytwórnie. Jasne że nie jest żaden megahit, ale niezłe kino już tak.