Kiedy oglądałam tę dramę, przypominał mi się film Coppoli "Peggy Sue wyszła za mąż". Podobna opowieść, z rozpadającym się małżeństwem, wrednym szefem, odnoszącym sukcesy dawnym kolegą - i przeniesieniem się w przeszłość do czasu, nim para w ogóle się poznała... Jednak jest to bardzo koreańska historia. W dodatku ze wstrząsającą sceną, która tłumaczy, dlaczego Koreańczycy bywają tak bardzo nieszczęśliwi... Kiedy się to zrozumie, jest znacznie łatwiej zobaczyć innych ludzi we właściwym świetle. Bo nie musimy przenosić się w czasie, żeby zrozumieć innego człowieka, zwykle wystarczy umieć go wysłuchać.
A poza tym to bardzo zabawna i świetnie zagrana drama :)