Biję brawo autorowi scenariusza za pomysł, niekonwencjonalny, z niesamowitymi możliwościami rozwoju i pokazania widzowi, jeśli tylko dobrze się go przedstawi. Niestety, wszystko zawiodło. Aktorzy błądzą jak dzieci we mgle, zadając idiotyczne pytania i zachowując się jak idioci. Wątki są naciągnięte jak guma do żucia, sceny, które w założeniu mają być dramatyczne, leżą i wołają o pomstę do nieba. Główna bohaterka irytowała mnie niesamowicie swoją mimiką twarzy, zachowaniem (które na siłę miało być śmieszne, przynajmniej w niektórych momentach, a było żałosne) i tymi kłakami opuszczonymi dokoła twarzy, jakby miała mopa na głowie...
Mogłabym duuuuużo jeszcze wymieniać, jestem świeżo po seansie, ale może teraz powiem, co mi się podobało. O pomyśle już pisałam, ale naprawdę wielkie słowa uznania za rolę psychopatycznego mordercy. Jedyna (!!!) dobrze skonstruowana i, przede wszystkim, dobrze zagrana postać w całej dramie, przynajmniej jak dla mnie. Niestety, szkoda, że reszta leży...
Mi natomiast ta drama się niesamowicie podobała :D Bohaterka była urocza i delikatna, a nie głupia i pusta jak to zazwyczaj bywa w dramach. Detektyw Choi to istny ideał faceta, prawie płakałam ze śmiechu przy tych jego akcjach. Może faktycznie momentami była dość nielogiczna ale wciągnęła mnie bardzo. W dwa dni obejrzałam całą i szczerze mówiąc mam ochotę zrobić to jeszcze. Szukałam dobrej dramy i znalazłam, zdecydowanie jedna z moich ulubionych!
A jeśli chodzi o postać mordercy to akurat zrobił na mnie najmniejsze wrażenie. Jeśli mam być szczera to jego zachowanie było niesamowicie przewidywalne (przynajmniej dla mnie)...
No cóż ja oczekiwałam po prostu czegoś więcej. W moim odczuciu drama zawiodła. Ale spoko jeśli ktoś myśli i odbiera ją inaczej
Rozumiem, znam to uczucie kiedy drama zawodzi (nie jest to nic fajnego)....Ostatnio dość często trafiam na dramy które, mnie rozczarowują i zaczynam się zastanawiać czy po prostu obejrzałam już większość fajnych czy może źle szukam.